poniedziałek, 8 października 2012

Tego roku jesień długo zwlekała z zimną aurą. Właściwie wciąż jeszcze dni są w większości słoneczne i ciepłe (choć już nie na ten letni sposób) i mają w sobie jakiś powiew lata, coraz mniejszy, lecz jednak. Rano ubieramy się już na cebulkę, bo przynajmniej wyściubiając nos na taras, doświadczam wrażenia zimna, niekoniecznie przenikliwego, ale jako zapobiegliwej mamie, wydaje mi się właściwym, nałożyć na grzbiety Maluchów kilka warstw (sama o dziwo ubieram się znacznie lżej, tłumacząc wciąż sobie, że to ja ciągle gdzieś gonię, to mnie grzeje "to i owo" z nadmiarów wagowych ;), a oni "tacy mali", tak łatwo się przeziębiają :), no i mi na odpowiednie ubieranie się, jak zwykle czasu brak). Oczywiście futra i zimowe czapy są jeszcze w szafach, choć wcale już nie tak głęboko, wstępnie przymierzone, przygotowane na "ten dzień" :). 

Dziś zerkam na zdjęcie, na którym Malinka jeszcze w samym body i sukieneczce.
Zerkam i już tęsknię trochę za lekkością lata, zagłębiając się w swetrach i grubych legginsach.



body h&m, sukienka Zara, wózek phil&teds verve, smoczek i zawieszka Elodie Details 


4 komentarze:

  1. Ja walczę z jesienią, chodzę w gołych nogach na przekór wszystkiemu, ale gdy dzisiaj chłopcy kazali wyciągnąć sobie czapki, szaliki i rękawiczki, stwierdziłam, że nie mam wyjścia niż tylko przyjąć do wiadomości, że nadeszła jesień i nic na to nie poradzę, ale i tak czekam na słoneczko, pozrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  2. u nas już dziś zimno było, dziewczyny poubierane, ale ja też wciąż w biegu, z samochodu i do samochodu, odwożenie i zawożenie, praca, dom, pakunki, torby i plecaki, no i wystarcza mi podkoszulek i cienki sweterek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A propos słoneczka- szykuje się właśnie parę pięknych, ciepłych, jesiennych dni. Niestety Malinka ma zapalenie oskrzeli, więc będziemy podziwiać przez szybę :(. Ostatnio nasz jedyny spacer- do i od lekarza czyli do i z... samochodu.

    OdpowiedzUsuń